Wywiad z Georgem Danielsem


Z okazji dziesiątej rocznicy wykorzystania w mechanizmach Omeg wychwytu współosiowego firma przeprowadziła wywiad z twórcą tego rozwiązania - Georgem Danielsem.

W tekstach na temat wychwytu współosiowego często padają przymiotniki w rodzaju "przełomowy" czy "rewolucyjny". Czy uważa je Pan za słuszne?

Zgadzam się z tymi określeniami , gdyż w istocie jest on przełomowy i rewolucyjny. Wychwyt ten rozwiązuje problem, z którym musieli się mierzyć zegarmistrzowie przez blisko 500 lat - chodzi tu o problem smarowania.

Czy istnieje jeszcze, w świecie mechanicznych zegarków, miejsce dla kolejnego tak przełomowego odkrycia jak wychwyt współosiowy?

Różnego typu materiały mogą zostać wykorzystane przy produkcji konkretnych części mechanizmu, jednak nie wpłynie to na fundamentalne zasady działania zegarka mechanicznego tak jak ma to miejsce w przypadku tego wychwytu.

Czy, z biegiem lat, wychwyt współosiowy stanie się najczęściej stosowanym rozwiązaniem w nowych zegarkach mechanicznych?

Przemysł zegarkowy jest ze swej natury bardzo konserwatywny i opieszały we wprowadzaniu nowych rozwiązań. Jednak producenci, który wciąż wykorzystują inne wychwyty, zostaną zmarginalizowani przez wychwyt współosiowy z prostego powodu - gdyż jest on lepszy. Omega udowodniła, że wychwyt ten może być produkowany na szeroką skalę, więc mimo że z pewnością będzie potrzeba nieco pracy by przekonać do niego przemysł zegarkowy, to jest to moim zdaniem tylko kwestia czasu.



Czy jest Pan zaskoczony powrotem popularności zegarków mechanicznych?

Nie, nie jestem zaskoczony tym faktem. Często powtarzam, że nigdy nie wątpiłem w tezę, że mechaniczne zegarki przetrwają i rozpocząłem ich wskrzeszanie dzięki pierwszemu zegarkowi z wychwytem współosiowym jaki stworzyłem w roku 1969 w Londynie.
Niczym mantrę powtarzałem, że przetrwanie zegarków mechanicznych jest zagwarantowane przez ich największe wartości: historyczne, techniczne, intelektualne, estetyczne, użytkowe, a nawet rozrywkowe. Te cechy podtrzymywały popularność zegarków mechanicznych przez wieki i podtrzymają ją równie dobrze w przyszłości.
Tak jak już wspomniałem, generację temu zegarki mechaniczne potrzebowały usprawnień by ich walory nie zostały przyćmione przez zegarki kwarcowe.
Krótko mówiąc, jedną z korzyści wynikających z wykorzystania wychwytu współosiowego jest fakt, że będzie on pełnił znaczącą rolę w popularyzowaniu zegarków mechanicznych w XXI i kolejnych wiekach.

W jednym z artykułów w Financial Times można wyczytać, że nie tworzy Pan dokładnych rysunków swoich nowych zegarków, do momentu aż zostaną ukończone. Czy to prawda? I jeśli tak, czy improwizuje Pan przy tworzeniu zegarka?

To prawda, że nie tworzę szczegółowych rysunków zegarka do momentu gdy nie jest on ukończony. Proszę mieć na uwadze, że żaden z wielkich zegarmistrzów w przeszłości nie pracował w oparciu o rysunki. Gdy rozpoczynam pracę nad zegarkiem, cały projekt mam w głowie. Możliwe jest, że podczas prac dokonam jakiś małych poprawek, gdy wymyślę coś, co usprawni cały projekt.
Jednym z problemów szczegółowych rysunków jest fakt szerokości ołówka, która jest kilkakrotnie większa od szerokości najmniejszych części wykorzystanych w mechanizmie.
Muszę jednak zaznaczyć, że odstępstwem od tej reguły są wychwyty. Z powodu bardzo małej tolerancji dla błędów w tym elemencie, liczonej w tysięcznych częściach milimetra, tworzy się ich szczegółowe rysunki. Zdarza mi się tworzyć wiele rysunków wychwytu w celu uzyskania maksymalnej efektywności tego elementu.

Kilka lat temu dom aukcyjny Sotheby's zorganizował wystawę 36 z 37 stworzonych przez Pana zegarków. Czy któryś z tych czasomierzy jest dla Pana wyjątkowy, czy wszystkie swoje "dzieci" darzy Pan takim samym uczuciem?

Dwa z nich są dla mnie szczególnie ważne. Pierwszym z nich jest Grande Complication, który w pełni zasłużył na swoją nazwę. Jest to złoty, minutowy tourbillon ze smukłym wychwytem współosiowym i każdą komplikacją: minutową repetycją, wiecznym kalendarzem, fazami księżyca, termometrem oraz wskaźnikiem rezerwy chodu. Na marginesie muszę zaznaczyć, że ciągle jestem w posiadaniu tego zegarka. Drugim ważnym modelem jest Space Traveller. Posiada on niezależny dwukołowy wychwyt, jak również wiele komplikacji: czas słoneczny i gwiezdny oraz fazy i czas księżycowy.
Żaden z tych zegarków nie został zamówiony. Wszystkie zostały stworzone w celach eksperymentalnych. Gdy zaczynałem wytwarzać zegarki, podjąłem decyzję, że nie będą to modele stworzone na zamówienie a jedynie takie, które będą w całości podporządkowane moim własnym projektom i upodobaniom, i że sprzedam je o ile pojawi się odpowiedni klient.

W tym roku Omega świętuje dziesięciolecie pojawienia się pierwszego mechanizmu firmy z wychwytem współosiowym. Wychwyt ten był częścią Pana życia przez niemal czterdzieści lat. Czy jest Pan usatysfakcjonowany z interpretacji tego rozwiązania oraz sposobu, w jaki Omega je wykorzystała?

Gdy Omega oświadczyła, że ma zamiar wykorzystać wychwyt współosiowy w masowej produkcji byłem bardzo zadowolony. Firma miała w sobie wiele odwagi by wykorzystać tę rewolucyjną technologię pomimo wielu słów krytyki i sceptycyzmu ze strony pozostałej części przemysłu. W tym czasie taka decyzja nie wiązała się dla Omegi z wielkim splendorem. Rozumiałem tę sytuację, gdyż również nie byłem doceniany gdy wymyślałem ten wychwyt.
Ponieważ jest to moje dziecko, toczyłem wiele ostrych dyskusji z technikami Omegi, zwłaszcza na samym początku. Współpracowaliśmy przez kilka lat nad wyspecyfikowaniem komponentów w celu stworzenia odpowiednich narzędzi potrzebnych przy produkcji. Wychwyt współosiowy jest znacznie bardziej złożony niż klasyczne rozwiązania, więc musiałem bardzo ściśle współpracować z technikami przed rozpoczęciem produkcji. Praca z innymi była dla mnie nowym doświadczeniem i bardzo podobały mi się zależności jakie wytworzyły się między Omegą, jej technikami i mną.
Najbardziej satysfakcjonujący jest widok działającego produktu oraz ten dreszcz, jaki przechodzi wynalazcę, który widzi swoje aspiracje odzwierciedlone tak doskonale. Długoterminowe, codzienne użytkowanie pokazało, że parametry użytkowe tych mechanizmów są znakomite i że klasyczny wychwyt nie może się z nimi równać. Omegę należy docenić za odwagę, jaką się wykazała, decydując się na wychwyt współosiowy i życzę im wielu sukcesów z nim związanych.

UWAGI:
1)Tekst pochodzi z materiałów promocyjnych Omegi.
2)Dziękuję Agnieszce za czuwanie nad poprawnością tekstu.