Na dno pięciu oceanów wraz z Omegą


Omega po raz kolejny uczestniczyła podczas bicia rekordu, który pokazał, że człowiek zawsze stara się sięgać dalej bez względu na wszelkie przeciwności.

Victor Vescovo to człowiek ze wszech miar niezwykły. Ukończył Uniwersytet Stanforda, MIT oraz Harvard Business School, był oficerem wywiadu Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych z 20 letnim stażem, oraz współzałożycielem i jednym z zarządców holdingu Insight Equity. Zawsze pragnął stawiać sobie wyzwania, które pozwolą przekroczyć granice ludzkiej wytrzymałości.



Tak było podczas zdobywania najwyższych szczytów siedmiu kontynentów i tak też miało się stać podczas wyprawy w najgłębsze miejsca każdego z pięciu oceanów w ramach projektu Five Deeps. Projekt wystartował w 2015 roku i kosztował 48 milionów dolarów pochodzących od samego Vescovo, natomiast zejścia w oceaniczne głębiny nastąpiły w latach 2018-2019.



Dla przypomnienia największe szacowane głębokości oceaniczne (wartości podawane za Wikipedią) na Ziemi to:
Wyprawa miała za zadanie nie tylko dotarcie do wymienionych powyżej punktów, ale także potwierdzenie ich głębokości.

Przed rozpoczęciem projektu Vescovo zaopatrzył się, w salonie w Dallas, w zegarek do nurkowania - jego wybór padł na Omegę Seamaster Planet Ocean. Nie wiadomo, który był to dokładnie model, ale w materiałach prasowych na jego nadgarstku spoczywa najczęściej model Chrono z niebieską tarczą (ref. 215.30.46.51.03.001).



Po udanym zejściu na dno Rowu Portorykańskiego z Victorem skontaktowała się Omega proponując współpracę przy projekcie. Sześć miesięcy wytężonej pracy musiało wystarczyć aby stworzyć zegarek, który wytrzyma ogromne ciśnienie panujące na ekstremalnych głębokościach (8 ton na cal kwadratowy) i tak właśnie powstała Omega Seamaster Planet Ocean Ultra Deep Professional.



Producent z Biel chciał stworzyć czasomierz, który nie tylko wytrzyma zanurzenie, ale także wpisze się w dotychczasową wizję całej kolekcji Seamaster. Kopertę zegarka wykonano z tytanu piątej klasy (z certyfikatem DNV-GL) czyli takiego samego materiału z jakiego wykonany jest wykorzystany w projekcie batyskaf Limiting Factor. Ten sam materiał wykorzystano na tarczy i obrotowym pierścieniu, którego wkładka została wykonana z ceramiki z oznaczeniami w technologii LiquidMetal. Charakterystyczne uszy znane z Seamasterów od lat 60tych również pozostały na swoim miejscu, natomiast pozbyto się ręcznego zaworu helowego. Pozbyto się także teleskopów dla paska, które zastąpiono rozwiązaniem zintegrowanym z uszami, których kształt został zainspirowany płetwami głowowymi w kształcie rogów manty. Pośrodku "teleskopu" pozostawiono przestrzeń pozwalającą na odkształcenia na ekstremalnej głębokości zmniejszając siły działające na resztę koperty i pasek.





W przypadku tak ekstremalnych zegarków duży problem stanowi szkło i jego mocowanie. W Ultra Deep nie zastosowano zwykłej polimerowej uszczelki, a posłużono się technologią LiquidMetal. Koperta zegarka, szkło oraz LiquidMetal są początkowo podgrzewane do 280 stopni Celsjusza. Następnie stopiony "uszczelniacz" wlewa się do przygotowanego kanału. W ostatnim kroku szkło jest umieszczane na swoim miejscu i wprasowywane pod naciskiem pięciu ton, do czasu gdy LiquidMetal ostygnie i utworzy uszczelnienie. Takie rozwiązanie ma być bardzo mocne, a równocześnie elastyczne. Ten proces jest jednym z trzech patentów, które Omega uzyskała na Ultra-Deep (pozostałe dwa dotyczą dekla i koronki). Zegarek jest napędzany, znanym chociażby z modelu PloProf mechanizmem 8912, który nie posiada wskazań daty.



Te wszystkie rozwiązania miały pozwolić na maksymalne zmniejszenie gabarytów zegarka i w tym rozumieniu otrzymany rezultat należy uznać za spory sukces. Niestety nie oznacza to, że omawiany model należy do niewielkich, a wręcz przeciwnie - 52,5mm średnicy i 28mm wysokości sprawia, że na ręku przeciętnego człowieka będzie wyglądał karykaturalnie.



Wodoszczelność zegarka przetestowano w zakładach produkujących łodzie podwodne Triton Submarines w Barcelonie. Uzyskana szczelność na poziomie 15 000 metrów jest oczywiście większa niż głębokość Rowu Mariańskiego jednak Omega zdecydowała się na dodanie 25% jako margines bezpieczeństwa.

Omega wyprodukowała trzy egzemplarze Ultra Deep, z których dwa przytwierdzono do ruchomych ramion łodzi podwodnej Limiting Factor natomiast trzeci znalazł się na zdalnie sterowanym, bezzałogowym lądowniku.



I tak w maju 2019 roku Limiting Factor dotarł na dno Głębi Challengera na Oceanie Spokojnym, które ustalono na głębokości 10 928 (o 12 metrów więcej niż dotychczasowy rekord ustanowiony w 1960 roku przez batyskaf Trieste na pokładzie którego znajdowali się Jacques Picard oraz Don Welsh). Vescovo wrócił na powierzchnię bez większych problemów, jednak zautomatyzowany lądownik nazwany Scaph zakopał się w błocie na dnie. Początkowo załoga uważała, że trzeba będzie go pozostawić, (czyniąc tym samym celem wyprawy innych śmiałków), jednak z pomocą Limiting Factor po 50 godzinach udało się go wydobyć. Ku zaskoczeniu Victora zamontowany na lądowniku Seamaster wciąż pracował i wskazywał dokładny czas.



Po powrocie z ekspedycji zegarki zostały wysłane do Instytutu METAS aby uzyskać certyfikaty Master Chronometer, świadczący o dokładności chodu (mieszczący się w przedziale od 0 do +5 sekund) oraz odporności na pola magnetyczne do poziomu 15 000 gausów.

Ogólnie w czasie projektu Victor Vescovo zdobył:



Można zadać pytanie czy taki zegarek jest jedynie sztuką dla sztuki? Oczywiście, wykorzystany podczas zdobywania głębin Ultra Deep nie nadaje się do codziennego użytkowania i nigdy w takiej formie nie trafi do sprzedaży, jednakże wyzwania technologiczne, które postawił przed Omegą ten projekt mogą zaprocentować w kolejnych modelach zegarków producenta z Biel.







UWAGI:
Informacje, które posłużyły do napisania artykułu pochodzą z :