Omega na stadionie Wisły Kraków


Najbardziej znaną "stadionową" Omegą w naszym kraju jest niewątpliwie ta odmierzająca wciąż czas na stadionie Ruchu Chorzów. Jednakże znana jest historia zegara sporo starszego, który znalazł się na stadionie Wisły Kraków.



Jak donosił Przegląd Sportowy z 3 września 1927 roku:

Wisła sprawia nowy zegar, o którym chodzą nieprawdopodobne wieści. Ma kosztować 600 f. szt., mieć średnicę 2 m. i... wyrzucać opornych graczy z boiska.

Nie ma potwierdzenia co do ceny nabycia zegara jednak pewnym jest, że w połowie października, pod koniec sezonu mechanizm stadionowej Omegi znalazł się w specjalnej metalowej wieżyczce z betonowym obmurowaniem. Tarcza zegara miała półtora metra średnicy i ważyła 90 kilogramów.

Jak informował "Ilustrowany Kuryer Codzienny" w numerze 283 z dnia 14 października 1927 roku:



Jak można zaobserwować na zachowanych zdjęciach, zegar do lat 30tych przeszedł modyfikacje. Dla przykładu z tarczy zniknęły oznaczenia do 60 minuty, a w ich miejsce pojawiła się znacznie bardziej szczegółowa skala wyznaczająca czas do 45 minuty.



Nieznane są losy zegara podczas Drugiej Wojny Światowej oraz po jej zakończeniu. Na zdjęciu z 1949 roku widać zegar stadionowy jednak nie da się potwierdzić, że to jeszcze Omega.



Mimo, że zegar nie przetrwał to jego rola w historii jest istotna. Pojawił się na stadionie Wisły na 12 lat przed chorzowską Omegą. Był swego rodzaju nowinką, która dodatkowo została kupiona przez klub a nie, jak w przypadku egzemplarza będącego symbolem stadionu przy ul. Cichej, zdobyta w plebiscycie gazety "Raz, Dwa, Trzy".

Informacje jak i zdjęcia przedstawione w artykule pochodzą ze stron: